poniedziałek, 14 maja 2012

Rodział 27


Byłam pogrążona w krainie snu. Spałam jak małe dziecko. Pod kołdrą było mi ciepło i bezpiecznie. Nagle poczułam czyjeś usta na policzku. Uśmiechnęłam się, gdy ktoś otulił mnie mocno od tyłu. Obróciłam się i otworzyłam oczy. Ujrzałam przed sobą Zayn’a leżącego obok na łóżku. Przytuliłam się do niego mocno, a on pocałował mnie w czoło. Zachichotałam jak mała dziewczynka.
-Kocham twój śmiech- czułym głosem powiedział chłopak przytulając się mocniej. Poczułam jego zapach. Ten prawdziwy, nie perfumy. Zanurzyłam nos w jego koszulkę.
- Musimy wstawać. Miałem Cie obudzić na śniadanie- przerwał ciszę. Jęknęłam jedynie, byśmy zostali. Niestety. Chłopak odsunął się i wstał. Śmieszną miną nakazał również i mnie wstać. Ociężale zrobiłam to co chciał.
-Muszę się przebrać, więc proszę Cię abyś wyszedł- wyszczerzyłam się. Zayn pocałował mnie delikatnie w usta i  wyszedł.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i uczesałam. Zeszłam po woli na dół. W kuchni czekały na mnie dziewczyny oraz Zayn. Uśmiechnęłam się i zaparzyłam kawę. Gdy napój był już gotowy usiadłam przy stole, gdzie czekało na mnie śniadanie.
- Właściwie… To czemu zrobiłyście mi śniadanie?- Przypomniałam sobie, że ani Ashley, ani Roonie nigdy nie robiły mi śniadań. Zdziwiłam się
-To ja zrobiłem Ci śniadanie- Zayn wyszczerzył się i pocałował mnie w policzek, po czym usiadł naprzeciwko mnie.- A teraz się pośpiesz, bo mam dla siebie niespodziankę.
-Ok. Już się spieszę- jak powiedziałam tak też zrobiłam. Po paru minutach śniadanie było już w moim brzuchu. Pożegnałam się z dziewczynami i od razu podążyłam za moim chłopakiem. Szliśmy na piechotę. Zupełnie nie miałam pojęcie gdzie mnie zabiera.
- Rolki?- Zapytałam, gdy dotarliśmy na miejsce. Stałam przed wielkim ciemnozielonym budynkiem, który na przodzie miał neon z napisem Rotolare.
- Zabawimy się- chłopak wyszczerzył się. Złapałam go za rękę, po czym ruszyliśmy w stronę wejścia. Wszędzie roiło się od ludzi. Wszyscy byli dla mnie nieznajomi, jednak Zayn witał się z większością. Domyśliłam się, że na pewno często tu zaglądał. Doszliśmy do lady, gdzie wypożyczało się rolki. Poprosiłam o swój rozmiar i po chwili trzymałam rolki w ręku. Po ich założeniu razem z mulatem poszłam na specjalny tor. Zaczęliśmy jeździć. Szło mi całkiem dobrze, tak samo jak Zayn’owi. Świetnie się bawiłam.
***
Gdy wróciłam do domu byłam wyczerpana. Nogi strasznie mnie bolały. Usiadłam na kanapie w salonie. Ashley przysiadła się so mnie.
-Gdzie Ronnie?- Zapytałam zwracając uwagę, że jej nie ma.
-Ktoś do niej zadzwonił i wyszła. Nie wypytywałam jej – blondyna wzruszyła barkami. Po jakimś czasie Ronnie wróciła. Dostała nową pracę jako stażystka w biurze dziennikarskim. Od zawsze było to jej wielkim marzeniem. Cieszyłyśmy się, że je spełniła. Wszystko się układało. Byłyśmy najszczęśliwszymi osobami na świecie. Chciałam by tak już zostało… 

_________________________________________________________________

Ten rozdział kompletnie mi nie wyszedł. W ogóle nie ma sensu.  Starałam się jak mogłam, ale raczej mi nie wyszeło :/ Tak czy owak... To opowiadanie powoli sie kończy. Dodam jeszcze kilka rozdziałów i koniec. Ale zapraszam do czytania mojego drugiego opowiadania :)

1 komentarz:

  1. Naprawde fajnie piszesz, dzisiaj weszłam na twojego bloga i oniemiałam! Cudowna historia :D
    Zapraszam do mnie :D
    http://i-was-wrong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń