Tydzień minął strasznie szybko. Nic ciekawego się nie działo
przez te dni. No po za tym, że Ashley cały czas pisała sms’y do Niall’a.
Zaczynało mnie to troche wkurzać ale cieszyłam się, że ona jest szczęśliwa.
Dzisiaj postanowiłam poleniuchować. Z resztą często
leniuchuje ale dziś nie chciało mi się kompletnie nic robić. Rano spakowałam
najpotrzebniejsze rzeczy na „party” u chłopaków. Chyba przewidziałam, że
będziemy musiały tam zostać na noc, więc wzięłam piżamę. Oczywiście nie moją
różową w serduszka tylko dresowe spodnie i dużą bluzkę. Potem zaczęłam słuchać
muzyki na komputerze przez co mój wolny czas minął bardzo szybko
-Pora się zbierać- Powiedziały dziewczyny wchodzące do
mojego pokoju
-Idę już, idę- Powiedziałam trochę zamulonym głosem.
Wyszłyśmy z domu bardzo szybko. Pojechałyśmy samochodem i po
jakiś 30 minutach byłyśmy pod willą chłopców. Od razu powitali nas w wejściu.
Niall zaczął przytulać Ashley.
-Co za słodziaki- Pomyślałam sobie po czym weszłam do
środka.
Ich dom był ogromny. No może przesadzam. Nie no był wielki.
Położyłam moją torbę na fotel i usiadłam na ziemi. Już taka jestem, że jak idę
do kogoś to zawsze siadam na ziemi. Obok mnie usiadł z jednej strony Harry, a z
drugiej Zayn. Na fotelu Niall z Ashley i Roonie z Liam’em. Zaczęliśmy wybierać
jakiś film. Przy tej czynności zaczęliśmy się kłócić i każdy na pewno dostał
chociaż raz ręką po głowie. Oczywiście nie specjalnie. Gdy już nasza „bitwa” o
film zakończyła się Liam włożył płytę do DVD. Był to jakiś horror. Ale jak to w
moim przypadku dla mnie był nudny. Nie wiem czemu ale lubię jak ktoś traci
głowe w filmie :P Zaczęłam szarpać włosy Harry’ego przez co zdenerwował się i
zaczął robić mi to samo. Poszarpał mi grzywkę. Udałam obrażoną ale po chwili
znowu go zaczepiałam. Uspokoił nas Liam, który zaproponował… oczywiście
alkohol. Gdy byliśmy już lekko pijani
Louis poszedł do kuchni po marchewkę. Poszłam za nim, a gdy chciałam od niego
to pomarańczowe warzywo on zaczął uciekać i je chować. Widać, że marchew to
jego życie. Wygłupialiśmy się jeszcze przez jakieś 2 godziny. Poszłam do
łazienki i wzięłam prysznic. Wróciłam już w mojej alarmowej piżamie. Zobaczyłam,
że wszyscy zasnęli. A to dranie. Zostawili mnie samą :P No ale po krótkiej chwili chrapałam razem
z nimi. W nocy zachciało mi się pić, więc wstałam i poszłam do kuchni po
szklankę wody. Gdy wlewałam ją do naczynia usłyszałam czyjeś kroki
-O matko Zayn!!! Przestraszyłeś mnie-Krzyknęłam ale cicho
żeby nie obudzić reszty
- Przepraszam ale nie mogłem spać. Usłyszałem jak wstajesz,
więc poszedłem za tobą. A przy okazji nalejesz mi wody?- Powiedział brązowooki.
- Masz blisko to sobie sam nalej
-Ty masz bliżej- Niby racja, ale jakby wyciągnął delikatnie
ręke to sam by mógł wziąć butelkę z wodą. No ale nalałam mu już tą wodę, a
potem ruszyłam w stronę salonu, gdzie wszyscy smacznie spali. Nagle poczułam
dotyk na plecach. Obróciłam się, a Zayn przyciągnął mnie do siebie. Pogładził
mnie po policzku i nagle jego usta dotknęły moich. Poczułam przyjemne ciepło. Czułam
się bezpiecznie w jego ramionach. To było jak jakiś czar… Ta chwila trwała tak
jakby nigdy nie miała się zakończyć. Właściwie nie chciałam żeby się
zakończyła.
_____________________________________________________________
Jest kolejny... Nareszcie udało mi się go dodać. Szczerze to powiem, że nawet mi się podoba.
Cieszę się, że pod każdym rozdziałem są przynajmniej 2 komentarze, ale jakby było ich więcej to też było by mi miło :D Więc zostawcie po sobie ślad gdy już przeczytacie
Świetny rozdział :D Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńooch, pocałunek ! NARESZCIE haha .. świetnie
OdpowiedzUsuńFajny ;D
OdpowiedzUsuńMAMY JUŻ NOWY ROZDZIAŁ ! ZAPRASZAMY ! ;))))
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionlovelymoments.blogspot.com/